Malediwy to wyspiarskie państwo malowniczo rozrzucone na Oceanie Indyjskim, które kusi ofertą turystyczną coraz większe rzesze turystów. Nasza wyprawa na rajskie wyspy trwała 16 dni i był to czas, który zawsze będę szczególnie ciepło wspominać.
Hotel Cinnamon Dhonveli Maldives ****
Hotel Cinnamon zlokalizowany jest na pólnocnym atolu Male North Harbour, Boduthakurufaanu Magu. Hotel zajmuje całą niewielką wysepkę. Z jednej strony otoczony laguną z piekną plażą i białym piaskiem, a z drugiej strony otwartym oceanem.
Cała wyspa ma około 600 metrów długości i 100 szerokości, z lotu ptaka wygląda to naprawdę malowniczo, a z perspektywy Robinsona Crusoe równie interesująco.
Cinnamon Dhonveli Maldives
Na Malediwy polecieliśmy rejsowym lotem liniami Emirates. Lot z Warszawy z przesiadką w Dubaju i z Dubaju do Male. Oba loty szerokopokładowym Airbusem 787. Ceny biletów oscylują w granicach 3 tys, na promocjach zdarzają się nieco taniej, polecałabym zmyślną aplikację Hooper, która śledzi dla nas ceny i powiadamia o najlepszym momencie do zrobienia rezerwacji biletu w optymalnej cenie.
Rezerwacje hotelu my wykupiliśmy w biurze podróży, ale w podobnej lub nawet niższej cenie można zrobić bezpośrednio na stronie hotelu lub przez booking.com
No więc, wracamy do tematu przybycia na wyspę. Po 9 godzinnym locie z przesiadką, wylądowaliśmy na lotnisku w Male. Niewielkie lotnisko bardzo ciekawie zlokalizowane, zaraz po wyjściu z terminala zetknęliśmy się lazurowym oceanem.
Samo lotnisko zajmuje jedną niewielką wyspę w bliskim sąsiedztwie stolicy. Z lotniska na docelową wyspę zabrała nas motorowa łódka. Na bardziej oddalone wyspy turystów zabierają lądujące na wodzie samoloty.
Infrastruktura hotelowa
Hotel oferuje trzy rodzaje pokoi, w zależności od preferencji mamy więc do wyboru:
garden bungalow ( domek w ogrodzie)
beach bungalow (domek na plaży)
water villas ( domeknawodzie)
Na wyposażeniu każdego pokoju TV, czajnik, router wifi, leżaki, kapoki, parasolki, w opcji all inclusive z niewielkim napiwkiem dla obsługi hektolitry butelkowanej wody codziennie. Umeblowanie pokoi typowo wyspiarskie. Skromnie ale przyjemnie.
Niesamowite otwarte łazienki, a właściwie aneksy łazienkowe z prysznicem pod gołym błękitnym niebem. Taka kąpiel zarówno o poranku jak i pod rozgwieżdżonym niebem jest bardzo miłym przeżyciem.
Każdy domek na plaży ma własny taras z wygodnymi profilowanymi leżakami i hamakiem zawieszonym na palmach.
Wyspa jest maleńka, hotel ma około 150 pokoi, ale pomimo, że na tym skrawku ziemi może jednocześnie przebywać ok 400 osób nawet przy pełnym obłożeniu nie odczuwa się tłoku. Wystarczająca ilość miejsca na plaży i nie zdażyło się, aby komuś brakło leżaków.
W recepcji jak zwykle w hotelach jest możliwość wykupienia wycieczek fakultatywnych do Male, na rafy lub inne wyspy. Można też wydostać się z wyspy motorówką i na własną rękę popłynąć w dowolne miejsce.
O naszej wycieczce do najmniejszej stolicy świata możecie poczytać tutaj.
Hotelowy basen z widokiem na ocean i lagunę
Z hotelowego basenu położonego mniej więcej w samym centrum wysepki rozciągają się piękne widoki, z jednej strony na lagunę, a z drugiej otwarty ocean. Oprócz basenu na wyspie znajduje się jeszcze kort tenisowy oraz mini siłownia.
Przy odrobinie szczęścia w lagunie można spotkać rekina, płaszczki czy manty. W krystalicznie czystej wodzie żyje mnóstwo kolorowych rybek, choć przy samym hotelu nie ma oszałamiająco kolorowej rafy, to obfitość gatunków ryb i to już w wodzie do kolan zadowoli nawet najbardziej wybrednych amatorów podglądania podwodnego świata oceanicznej fauny i flory.
Inną ciekawą atrakcją zoologiczną są dumnie kroczące po plaży czaple siwe. Można spotkać je zarówno w dzień jak i nocą na plaży czy pomoście. Spacerują, polują na ryby i wydają się być całkiem oswojone z turystami.
Bary, restauracje i pozostałe atrakcje
Na terenie wyspy znajdują się trzy restauracje: Koimala, Maakana, Rehendi oraz trzy bary z patio wysuniętym w ocean, gdzie wieczorem przy drinku można podziwiać spektakularne zachody słońca. Ponadto basen, kort tenisowy, plac zabaw dla dzieci, centrum fitness, SPA Chavana oraz wypożyczalnia sprzętu do pływania i szkoła nurkowania.
Jedzenie w restauracjach jest bardzo smaczne i bardzo urozmaicone, codziennie kilka gatunków mięsa i ryb. Kuchnia orientalna, hinduska i europejska. Każdy znajdzie coś dla siebie. Niesamowita ilość słodkości i świeżych owoców do każdego posiłku. W opcji All Inclusive nie sposób chociażby spróbować wszyskich tych pyszności.
Wiele par decyduje się na romantyczną ślubną sesję zdjęciową lub ślub na plaży. Hotel jest na takie okoliczności dobrze przygotowany.
Hotel Cinnamon Dhonveli to zdecydowanie najbardziej romantyczne ze wszystkich miejsc, które do tej pory odwiedziłam. Kameralny raj gdzieś na bezkresnym oceanie. Codziennie rano tak pięknie tu wstaje słonko i codziennie wieczorem można cieszyć się magicznym zachodem.
Pomimo, że wysepka jest maleńka jest bardzo kameralna i nawet przy pełnym obłożeniu hotelu nie jest problemem znaleść dla siebie ustronne miejsce i poczuć się jak rozbitek na bezludnej wyspie.
Na tej maleńkiej wyspie imponujący jest również palmowy tropikalny ogród i stuletnia sekwoja, która swoimi korzeniami oplata całkiem spory kawałek plaży.
W zielonych zaroślach wyspy można spotkać jaszczurki i kraby oraz imponujących rozmiarów nietoperze, podwieszone głowami w dół wysoko w koronach palm kokosowych. Obawiałam się komarów, ale hotel dbał o to aby ich nie było. Co kilka dni wieczorem obsługa hotelowa rozpylała owadobójczą mglę.
Szczególowy plan hotelu może być pomocny przy wyborze domku. W zależności jakie macie plany i upodobania, można o ile pozwala na to obłożenie obiektu, rozłożyć pobyt na dwa pokoje i pomieszkać kilka dni na wodzie i kilka na plaży. Mnie najbardziej odpowiadał domek na plaży, położony w centralnej części wyspy skąd wszędzie jest blisko. Ceny za poszczególne pokoje różnią się od siebie za domek na plaży czy na wodzie należy do rezerwacji dopłacić.
Kochani jeśli macie w planach odwiedzić kiedyś te rajskie wyspy to ja z głębi serca polecam.
Śpieszmy się zwiedzać świat, podobno za kilkadziesiąt lat Malediwy znikną z powierzchni Ziemi zalane przez Ocean.