Czy zdarza Ci się poczuć przesyt "Fejsbuka" TikToka czy Instagrama ? Czy zdarza Ci się czuć wstręt do wirtualnego świata portali społecznościowych, czy zastanawiałeś się kiedyś ile w tym wirtualnym świecie jest prawdy, a jaka część to wytwór fantazji zatraconych tam milionów użytkowników.
Poświęć krótką chwilę i odpowiedz sobie sam na kilka istotnych pytań.
Czy zdarza Ci się czasem mieć dość "fejsa" ???
O tym, że Facebook powoduje u ludzi różne dysfunkcje i działa na psychikę pisało już wielu ekspertów w dziedzinie psychologii, behawioryzmu, uzależnień społecznych. Mnie na ten post natchnęło samo życie. Przeglądając bezwiednie wirtualne galerie wpadłam na kilka obrazów które uświadomiły mi, że ja również jestem uwikłana jak miliony innych, w ten złudny świat pełen różnych treści, nie zawsze wartościowych. Wszyscy uczestniczymy tam w wirtualnej pogoni za jakimś celem, dla jednych jest to zdobycie kolejnego tysiąca lajków, dla innych zbudowanie społeczności czytelników bloga, lub bazy adresów mailowych na potrzeby rozsyłania newsletterów. Jeszcze inni zabijają się dla wysokiej pozycji w wyszukiwarce wyników. Wszystko to by podbudować własne wirtualne ego, lub osiągnąć komercyjny cel.
Przyjrzyj się i zastanów jak bardzo jesteś już uwikłany w wirtualną sieć ??
Świat się zmienia na naszych oczach i my też się zmieniamy, aby się do tego świata dopasować. Zastanawialiście się kiedyś, jak bardzo wchłonęła Was ta wirtualna rzeczywistość. Jak zmieniają się Wasze zachowania, w którym kierunku zmierza ludzkość i czy Wy też tam zmierzacie ? Unosząc oczy ponad iPad czy iPhona rozglądam się po okolicy i widzę ludzi zapatrzonych we własne urządzenia. Przemieszczają się, pracują, spacerują, wypoczywają, nadal starają się żyć rzeczywistym życiem, ale ile z tego życia chłoną, a ile przecieka im przez palce. A gdyby tak nagle wyłączyć globalnie internet, co robili by ludzie z obrazka poniżej ? Wpadli by w panikę czy skupili się na tworzeniu realnych relacji w rzeczywistym świecie ??? Sama sobie próbuje odpowiedzieć na pytanie czy umiałabym żyć bez tych wszystkich internetowych dobrodziejstw. Myślę, że trudno byłoby tak całkiem się oderwać, ale widzę wyraźnie, że powinnam popracować nad tym, aby wytyczyć sobie wyraźne granice i równowagę pomiędzy realnym a wirtualnym życiem.
Widzę siebie w tych, jakże wymownych obrazach. Tak, muszę sama sobie przyznać jestem już na granicy niebezpiecznego uzależnienia od Fejsa, Twittera czy Instagrama, do tego doszedł BLOG, który jest moją własną prywatną wirtualną przestrzenią, pamiętnikiem z podróży i dziennikiem, w którym mogę zapisać swoje przemyślenia, spostrzeżenia, inspiracje czy złote myśli. Lubię swój blog, pisanie daje mi wiele radości, uspokaja mnie, pozwala rozładować narastające napięcie. I choć dopiero co zaczęłam przygodę z blogiem, to już wiem, że taka forma obcowania z internetem jest dużo lepsza dla mnie, niż niektóre ogłupiające serwisy społecznościowe.
Czytasz ?? Czytam ! Czytam ! codziennie czytam tysiące internetowych treści, wiadomości, posty znajomych ??
Ale kiedy ostatnio przeczytałam prawdziwą książkę pachnącą farbą drukarską ??? Zadaje sobie dyskretnie takie pytanie i rumienie się odpowiadając na nie. A Ty ? Czytasz jeszcze prawdziwą, szeleszczącą literaturę ???
Masz czasem ochotę wyrwać się, poczuć wiatr we włosach i wyłączyć na chwile wszystkie skołatane myśli w głowie ?
Są takie dni, kiedy szczególnie mocno czuję ucisk i potrzebę oderwania się od wirtualnej rzeczywistości, wyłączenia urządzeń przejścia w stan OFFLINE . Chciałabym wtedy znaleźć się na ogromnej zielonej łące i pobiec bez celu w stronę horyzontu. Mam czasem takie dni i zastanawiam się, czy jest to naturalny system obronny przed totalnym uzależnieniem czy tylko chwilowe przemęczenie.
Nie chce żeby wyszło tak, że uważam internet za zło które niszczy świat. Internet to narzędzie niewątpliwie potrzebne, ale należy używać go z zachowaniem zdrowego rozsądku. Warto jednak przemyśleć kilka spraw tak celnie ujętych na tych obrazkach.
Czułeś się kiedykolwiek samotny wśród najbliższych zatopionych w wirtualnej rzeczywistości ??
Myślę, że każdy z nas przeżył choć raz taki moment, gdy otoczony rodziną, przyjaciółmi czy znajomymi (zatraconymi w wirtualnym świecie) czuł się samotny.
I z pewnością, wielu też zna to uczucie lęku przed wyjściem z wirtualnego świata, gdzie nie zawsze jesteśmy tym kim jesteśmy w świecie rzeczywistym. Funkcjonując na fejsie od kilku lat spotkałam całą masę fałszywych profili, ale też osoby, które w internecie kreują się na kogoś kim w rzeczywistości nie są.
Jak odbierasz swój związek ? Czy nadal jesteście razem czy już tylko obok siebie ?
Ile czasu faktycznie spędzacie razem, robiąc coś wspólnie poza wirtualnym światem ? Czy czujesz się czasem zaniedbany przez partnera, zatraconego gdzieś w czeluściach internetowych pułapek ? A może wręcz przeciwnie, to Ty mając u boku te jedyną ukochaną osobę zapominasz o tym, że najcenniejszym darem jaki możesz dać drugiej osobie jest Twój czas.
Dokąd zmierzasz i czy tam znajdziesz to czego szukasz i co faktycznie uszczęśliwia ??
Czasami zmęczona nieustającą pogonią za czymś ulotnym w wirtualnym świecie zastanawiam się nad jej faktycznym celem. Wystarczy wyjechać gdzieś daleko, gdzie nie dotarła jeszcze cala ta internetowa rzeczywistość i nie opanowała ludzkich umysłów, gdzie zaspokajanie podstawowych potrzeb tworzy porządek dnia tubylca, i tam warto porównać lokalny poziom zadowolenia z życia do naszego wiecznego narzekania, spowodowanego w dużej mierze tym, za czym nakazują nam gonić internetowe treści.
Nie będę się tu rozpisywać o trendach w poszczególnych grupach społecznych, o konieczności posiadania markowych toreb czy innych gadżetów, o fenomenie szafiarek, które dyktują modowe trendy. Chciałabym tylko delikatnie zwrócić Wam uwagę, że w pogoni za tym wszystkim tracimy coś co jest najważniejsze - samych siebie. Na jeden dzień odłączyłam się od internetowego szumu i oddalam się filozoficznym rozmyślaniom nad sensem życia, i dało to efekt dużo lepszy niż przeglądanie tysięcy blogów w poszukiwaniu inspiracji.
Tak powstał ten post, kiedy nabrałam w płuca świeżego powietrza, poczułam od razu jakby umysł się rozjaśnił, poczułam przypływ energii do znajdowania nowych inspiracji.
Kochani dajcie sobie szansę, raz na jakiś czas zostawcie wirtualny świat i bez obaw, że coś stracicie przechodźcie w tryb OFFLINE.
Źródło ilustracji zawartych w poście - Internet