Hydrolaty to inaczej wody kwiatowe, które powstają w procesach destylacji olejków kwiatowych.
Do niedawna niedoceniane i uznawane za produkty uboczne, dziś przeżywają swoiste odrodzenie w kosmetologii.
Która z Was nie słyszała jeszcze o wodzie różanej ?? Bo na tym hudrolacie skupiłam ostatnio swoją uwagę błądząc po drogeriach.
Hudrolaty są łagodniejsze od olejków zapachowych i mają zbliżone PH do naturalnego, dlatego warto się pokusić o zakup i przetestowanie choćby jednego.
U mnie padło na dwie wody różane pierwsza marki Beauty Marakech prosto z Maroka, druga Mohani Aqua Botanica, ale na rynku znajdziecie wiele innych tego tupu preparatów dostępnych w drogeriach stacjonarnych, sklepach z produktami naturalnymi czy skelpach prowadzących sprzedaż online. Ja ostatnio zakupy robiłam tutaj.
Hydrolat należy dobrać do rodzaju cery oraz jej aktualnego stanu. Moja skóra, pomimo wielu zabiegów, którym staram się ja w miarę regularnie poddawać, sprawia ostatnio wrażenie przesuszonej, dlatego postawiłam na wodę różną. Podobno właśnie ta woda stanowi doskonale remedium na tego typu problem. Dzięki obecności kwasu galusowego i antocyjanin działa oczyszczająco i wzmacnia naczynia krwionośne, czym zbopiega powstawaniu pajączków na skórze i charakterystycznych dla cery naczynkowej przebarwień.
Wody różanej używam ostatnio zamiast toniku rano i wieczorem. Spryskuje twarz i dekolt delikatną, subtelnie pachnącą miegiełką, przed nałożeniem kremu i muszę przyznać, że już po kilku dniach zauważyłam znaczną poprawę kondycji mojej skóry.
To jeszcze nie koniec cudownych właściwości Wody Różanej, podobno kojąco działa także na podkrążone i opuchnięte oczy, użyta jako kompres na waciakach w 10 minut niweluje oznaki zmęczenia i przywraca promienne spojrzenie.
Jak dla mnie super , ta woda rożana na dłużej zagości na mojej toaletce.