Jesień pora roku, która potrafi nas i wychłodzić i rozgrzać jednocześnie. Jesienią wzrasta mój apetyty na pyszne sycące rozgrzewające zupy. Za oknem hula zimny wiatr, a ja wertując stare przepisy odkryłam ciekawą recepturę na pyszną zupę z dyni, a ponieważ sezon na dynie właśnie się zaczyna, myślę że warto taki przepis sobie zapisać. Smak i zdrowie w najlepszej odsłonie.
Ah przypominam sobie jak to smakuje i jak pachnie ...
Skladniki :
Dynia - bohaterka dania 600/800 gram miąższu
puszka lub mały kartonik mleka kokosowego
dwie stołowe łyżki masła ( może być klarowane )
jedna duża cebula
dwa ząbki czosnku
curry
kurkuma
imbir
sol
świeżo zmielony pieprz kolorowy jak jesienne liście
Przygotowanie :
W garnku najlepiej z grubym dnem rozpuszczamy masło i wrzucamy do niego drobno pokrojona cebulę, dodajemy posiekany lub wyciśnięty czosnek i wszystko smażymy 2/3 minuty do czasu aż cebulka się zeszkli.
Następnie wrzucamy pokrojoną wczesńiej w drobną kosteczkę dynię i zalewamy całość szklanką wody.
Dusimy zawartość garnka, aż dynia będzie dobrze miękka. Solimy, przyprawiamy kurkumą, imbirem i curry wedle uznania (ja sobie curry nigdy nie żałuję, a imbir im więcej tym będzie bardziej rozgrzewające byle nie przesadzić ) po czym miksujemy wszystko na gładką masę i na koniec wlewamy mleczko kokosowe.
Przed podaniem posypujemy obficie ulubionymi ziołami lub posiekaną natką z pietruszki i świeżo zmielonym kolorowym pieprzem. W wersji na bogato można podać z grzankami lub groszkiem ptysiowym. Ja uwielbiam samą kremową zupę, również w wersji gorącego kubka do ręki. A gdy za oknem pogoda nie rozpieszcza polecam w zestawie do zupy kocyk i Netflixa.